Rządy i nowe globalne porozumienie: Koniec wojen klimatycznych P12

KREDYT WZROKU: Quantumrun

Rządy i nowe globalne porozumienie: Koniec wojen klimatycznych P12

    Jeśli przeczytałeś całą serię Wojen Klimatycznych do tego momentu, prawdopodobnie zbliżasz się do etapu umiarkowanej do zaawansowanej depresji. Dobrze! Powinieneś czuć się okropnie. To twoja przyszłość i jeśli nic nie zostanie zrobione, by walczyć ze zmianami klimatycznymi, to będzie to po królewsku do kitu.

    To powiedziawszy, pomyśl o tej części serii jako o swoim Prozacu lub Paxilu. Choć przyszłość może być tragiczna, innowacje, nad którymi obecnie pracują naukowcy, sektor prywatny i rządy na całym świecie, mogą nas jeszcze uratować. Mamy solidne 20 lat na podjęcie wspólnych działań i ważne jest, aby przeciętny obywatel wiedział, w jaki sposób zmiany klimatyczne zostaną rozwiązane na najwyższych szczeblach. Więc przejdźmy od razu.

    Nie przejdziesz… 450ppm

    Być może pamiętasz z pierwszego odcinka tej serii, jak społeczność naukowa ma obsesję na punkcie liczby 450. Krótko mówiąc, większość organizacji międzynarodowych odpowiedzialnych za organizację globalnych wysiłków na rzecz zmian klimatu zgadza się, że limit, na jaki możemy pozwolić gazom cieplarnianym ( Stężenie GHG) do nagromadzenia w naszej atmosferze wynosi 450 części na milion (ppm). To mniej więcej równa wzrostowi temperatury o dwa stopnie Celsjusza w naszym klimacie, stąd jego przydomek: „granica 2 stopni Celsjusza”.

    Według stanu na luty 2014 r. stężenie GHG w naszej atmosferze, a konkretnie dwutlenku węgla, wynosiło 395.4 ppm. Oznacza to, że dzieli nas tylko kilkadziesiąt lat od osiągnięcia limitu 450 ppm.

    Jeśli przeczytałeś całą serię do tej pory, prawdopodobnie docenisz wpływ, jaki zmiany klimatu będą miały na nasz świat, jeśli przekroczymy limit. Będziemy żyć w zupełnie innym świecie, o wiele bardziej brutalnym iz mniejszą liczbą żywych ludzi, niż przewidywali demografowie.

    Spójrzmy przez chwilę na ten wzrost o dwa stopnie Celsjusza. Aby tego uniknąć, świat musiałby zredukować emisje gazów cieplarnianych o 50% do 2050 r. (w oparciu o poziomy z 1990 r.) i o prawie 100% do 2100 r. Dla USA oznacza to prawie 90% redukcję do 2050 r., przy podobnych redukcjach dla większości krajów uprzemysłowionych, w tym Chin i Indii.

    Te ogromne liczby denerwują polityków. Osiągnięcie cięć na taką skalę może oznaczać ogromne spowolnienie gospodarcze, wypchnięcie milionów z pracy i popadnie w ubóstwo – nie jest to do końca pozytywna platforma do wygrania wyborów.

    Jest czas

    Ale to, że cele są duże, nie oznacza, że ​​nie są one możliwe i nie oznacza, że ​​nie mamy wystarczająco dużo czasu, aby je osiągnąć. Klimat może stać się zauważalnie gorętszy w krótkim czasie, ale katastrofalna zmiana klimatu może potrwać o wiele więcej dziesięcioleci dzięki powolnym pętlom sprzężenia zwrotnego.

    Tymczasem rewolucje prowadzone przez sektor prywatny nadchodzą w różnych dziedzinach, które mogą zmienić nie tylko sposób, w jaki zużywamy energię, ale także sposób, w jaki zarządzamy naszą gospodarką i społeczeństwem. W ciągu nadchodzących 30 lat świat opanuje wiele zmian paradygmatu, które przy wystarczającym wsparciu publicznym i rządowym mogą radykalnie zmienić historię świata na lepsze, zwłaszcza w odniesieniu do środowiska.

    Chociaż każda z tych rewolucji, szczególnie w zakresie mieszkalnictwa, transportu, żywności, komputerów i energii, poświęcona jest im całym seriom, zamierzam podkreślić te fragmenty każdej z nich, które najbardziej wpłyną na zmiany klimatyczne.

    Globalny Plan Diety

    Istnieją cztery sposoby, w jakie ludzkość uniknie katastrofy klimatycznej: zmniejszenie naszego zapotrzebowania na energię, produkcja energii za pomocą bardziej zrównoważonych, niskoemisyjnych środków, zmiana DNA kapitalizmu w celu ustalenia ceny emisji dwutlenku węgla oraz lepsza ochrona środowiska.

    Zacznijmy od pierwszego punktu: zmniejszenie naszego zużycia energii. Istnieją trzy główne sektory, które odpowiadają za większość zużycia energii w naszym społeczeństwie: żywność, transport i mieszkalnictwo – jak jemy, jak się poruszamy, jak żyjemy – podstawy naszego codziennego życia.

    Jedzenie

    Według Wyżywienia i Rolnictwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, rolnictwo (zwłaszcza hodowlane) bezpośrednio i pośrednio przyczynia się do 18% (7.1 mld ton ekwiwalentu CO2) światowych emisji gazów cieplarnianych. To znaczna ilość zanieczyszczeń, którą można by zredukować poprzez zwiększenie wydajności.

    Łatwe rzeczy staną się powszechne w latach 2015-2030. Rolnicy zaczną inwestować w inteligentne farmy, planowanie farm z wykorzystaniem dużych zbiorów danych, zautomatyzowane drony do uprawy ziemi i powietrza, konwersję maszyn na odnawialne algi lub paliwa wodorowe oraz instalację generatorów słonecznych i wiatrowych na swoich gruntach. Tymczasem uprawa gleby i jej duże uzależnienie od nawozów azotowych (tworzonych z paliw kopalnych) jest głównym źródłem globalnego podtlenku azotu (gazu cieplarnianego). Wydajniejsze stosowanie tych nawozów i ostatecznie przejście na nawozy oparte na algach stanie się głównym celem w nadchodzących latach.

    Każda z tych innowacji zmniejszy o kilka punktów procentowych emisje dwutlenku węgla w gospodarstwach, jednocześnie zwiększając wydajność i rentowność gospodarstw dla ich właścicieli. (Te innowacje będą również darem niebios dla rolników w krajach rozwijających się.) Ale aby poważnie podejść do redukcji emisji dwutlenku węgla w rolnictwie, ograniczyliśmy również odchody zwierząt. Tak, dobrze to przeczytałeś. Metan i podtlenek azotu mają prawie 300 razy większy wpływ na globalne ocieplenie niż dwutlenek węgla, a 65 procent globalnej emisji podtlenku azotu i 37 procent emisji metanu pochodzi z odchodów zwierzęcych.

    Niestety, przy globalnym popycie na mięso, który jest taki, jak jest, zmniejszenie liczby żywionych zwierząt prawdopodobnie nie nastąpi w najbliższym czasie. Na szczęście w połowie lat 2030. światowe rynki surowców mięsnych ulegną załamaniu, co zmniejszy popyt, zamieniając wszystkich w wegetarian, a jednocześnie pośrednio pomagając środowisku. – Jak to się mogło stać? ty pytasz. Cóż, musisz przeczytać nasze Przyszłość żywności seria, aby się dowiedzieć. (Tak, wiem, nienawidzę, gdy pisarze też to robią. Ale uwierz mi, ten artykuł jest już wystarczająco długi.)

    Transport

    Do 2030 roku branża transportowa będzie nie do poznania w porównaniu do dzisiejszego. Obecnie nasze samochody, autobusy, ciężarówki, pociągi i samoloty generują około 20% globalnej emisji gazów cieplarnianych. Istnieje duży potencjał do obniżenia tej liczby.

    Weźmy twój przeciętny samochód. Około trzy piąte całego naszego paliwa do mobilności trafia do samochodów. Dwie trzecie tego paliwa zużywa się na pokonanie ciężaru samochodu i pchnięcie go do przodu. Wszystko, co możemy zrobić, aby samochody były lżejsze, sprawi, że samochody będą tańsze i bardziej oszczędne.

    Oto, co jest w przygotowaniu: producenci samochodów wkrótce będą produkować wszystkie samochody z włókna węglowego, materiału, który jest znacznie lżejszy i mocniejszy niż aluminium. Te lżejsze samochody będą jeździć na mniejszych silnikach, ale sprawują się równie dobrze. Lżejsze samochody sprawią również, że korzystanie z akumulatorów nowej generacji w porównaniu z silnikami spalinowymi będzie bardziej opłacalne, co obniży cenę samochodów elektrycznych i sprawi, że będą one naprawdę konkurencyjne cenowo w stosunku do pojazdów spalinowych. Gdy to nastąpi, przejście na elektryczne eksploduje, ponieważ samochody elektryczne są znacznie bezpieczniejsze, tańsze w utrzymaniu i kosztują mniej paliwa w porównaniu do samochodów zasilanych gazem.

    Ta sama ewolucja powyżej dotyczy autobusów, ciężarówek i samolotów. To będzie zmiana gry. Po dodaniu do oferty pojazdów autonomicznych i bardziej produktywnego wykorzystania naszej infrastruktury drogowej do wyżej wymienionych wydajności, emisje gazów cieplarnianych w branży transportowej zostaną znacznie zmniejszone. W samych Stanach Zjednoczonych ta transformacja zmniejszy zużycie ropy naftowej o 20 milionów baryłek dziennie do 2050 r., czyniąc kraj całkowicie niezależnym paliwowo.

    Budynki komercyjne i mieszkalne

    Wytwarzanie energii elektrycznej i ciepła powoduje około 26% światowych emisji gazów cieplarnianych. Budynki, w tym nasze miejsca pracy i nasze domy, stanowią trzy czwarte zużywanej energii elektrycznej. Obecnie większość tej energii jest marnowana, ale w nadchodzących dziesięcioleciach nasze budynki potroją lub czterokrotnie zwiększą swoją efektywność energetyczną, co pozwoli zaoszczędzić 1.4 biliona dolarów (w USA).

    Te wydajności będą pochodzić z zaawansowanych okien, które zatrzymują ciepło zimą i odbijają światło słoneczne latem; lepsze sterowanie DDC dla bardziej wydajnego ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji; wydajne sterowanie zmienną ilością powietrza; inteligentna automatyka budynkowa; oraz energooszczędne oświetlenie i wtyczki. Inną możliwością jest przekształcenie budynków w mini elektrownie poprzez przekształcenie ich okien w przezroczyste panele słoneczne (tak, to już coś) lub instalowanie generatorów energii geotermalnej. Takie budynki można by całkowicie wyłączyć z sieci, usuwając ich ślad węglowy.

    Ogólnie rzecz biorąc, zmniejszenie zużycia energii w żywności, transporcie i mieszkalnictwie znacznie przyczyni się do zmniejszenia naszego śladu węglowego. Najlepsze jest to, że wszystkie te przyrosty wydajności będą kierowane przez sektor prywatny. Oznacza to, że przy wystarczających zachętach rządowych wszystkie wymienione powyżej rewolucje mogą nastąpić znacznie wcześniej.

    W związku z tym zmniejszenie zużycia energii oznacza również, że rządy muszą mniej inwestować w nowe i drogie moce energetyczne. To sprawia, że ​​inwestycje w odnawialne źródła energii są bardziej atrakcyjne, prowadząc do stopniowego zastępowania brudnych źródeł energii, takich jak węgiel.

    Podlewanie OZE

    Istnieje argument, który konsekwentnie podsuwają przeciwnicy odnawialnych źródeł energii, którzy twierdzą, że skoro odnawialne źródła energii nie mogą produkować energii 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, nie można im ufać przy inwestycjach na dużą skalę. Dlatego potrzebujemy tradycyjnych źródeł energii przy obciążeniu podstawowym, takich jak węgiel, gaz lub energia jądrowa, gdy słońce nie świeci.

    Ci sami eksperci i politycy nie wspominają jednak o tym, że elektrownie węglowe, gazowe lub jądrowe są czasami wyłączane z powodu wadliwych części lub konserwacji. Ale kiedy to robią, niekoniecznie wyłączają światła w miastach, którym służą. Dzieje się tak, ponieważ mamy coś, co nazywa się siecią energetyczną, w której jeśli jedna elektrownia zostanie wyłączona, energia z innej natychmiast odbierze zapasy, uzupełniając zapotrzebowanie miasta na energię.

    Ta sama sieć będzie wykorzystywana przez odnawialne źródła energii, więc gdy słońce nie świeci lub wiatr nie wieje w jednym regionie, utratę energii można zrekompensować innymi regionami, w których odnawialne źródła energii wytwarzają energię. Co więcej, wkrótce pojawią się baterie o rozmiarach przemysłowych, które mogą tanio przechowywać ogromne ilości energii w ciągu dnia, aby móc ją uwolnić wieczorem. Te dwa punkty oznaczają, że wiatr i słońce mogą zapewnić niezawodne ilości energii na równi z tradycyjnymi źródłami energii przy obciążeniu podstawowym.

    Wreszcie do 2050 r. znaczna część świata i tak będzie musiała wymienić starzejącą się sieć energetyczną i elektrownie, więc zastąpienie tej infrastruktury tańszymi, czystszymi i maksymalizującymi energię odnawialnymi źródłami energii ma sens finansowy. Nawet jeśli wymiana infrastruktury na odnawialne źródła energii kosztuje tyle samo, co zastąpienie jej tradycyjnymi źródłami energii, odnawialne źródła energii są nadal lepszą opcją. Pomyśl o tym: w przeciwieństwie do tradycyjnych, scentralizowanych źródeł energii, rozproszone odnawialne źródła energii nie niosą ze sobą takiego samego negatywnego bagażu, jak zagrożenia bezpieczeństwa narodowego wynikające z ataków terrorystycznych, stosowanie brudnych paliw, wysokie koszty finansowe, niekorzystne skutki klimatyczne i zdrowotne oraz podatność na szeroką skalę przerwy w dostawie prądu.

    Inwestycje w efektywność energetyczną i odnawialne źródła energii mogą oderwać świat przemysłowy od węgla i ropy do 2050 roku, zaoszczędzić rządom biliony dolarów, rozwinąć gospodarkę poprzez tworzenie nowych miejsc pracy w instalacjach odnawialnych i inteligentnych sieci oraz zmniejszyć emisje dwutlenku węgla o około 80%. W ostatecznym rozrachunku pojawi się energia odnawialna, więc naciskajmy na nasze rządy, aby przyspieszyły ten proces.

    Upuszczanie obciążenia podstawowego

    Teraz wiem, że po prostu wyrzucałem tradycyjne źródła zasilania podstawowego obciążenia, ale są dwa nowe typy nieodnawialnych źródeł energii, o których warto wspomnieć: tor i energia syntezy jądrowej. Pomyśl o nich jako o energii jądrowej nowej generacji, ale czystszej, bezpieczniejszej io wiele potężniejszej.

    Reaktory z torem działają na azotanie toru, który jest czterokrotnie bardziej obfity niż uran. Z drugiej strony reaktory termojądrowe działają na wodzie, a dokładniej na połączeniu izotopów wodoru, trytu i deuteru. Technologia związana z reaktorami torowymi w dużej mierze już istnieje i jest aktywnie rozwijana realizowane przez Chiny. Energia termojądrowa była chronicznie niedofinansowana przez dziesięciolecia, ale ostatnio wiadomości z Lockheed Martin wskazuje, że nowy reaktor termojądrowy może być już za dziesięć lat.

    Jeśli którekolwiek z tych źródeł energii pojawi się w sieci w ciągu następnej dekady, wywoła falę uderzeniową na rynkach energii. Energia z toru i syntezy jądrowej może potencjalnie generować ogromne ilości czystej energii, którą można łatwiej zintegrować z naszą istniejącą siecią energetyczną. Szczególnie reaktory z torem będą bardzo tanie w masowej budowie. Jeśli Chinom uda się zbudować swoją wersję, szybko oznacza to koniec wszystkich elektrowni węglowych w Chinach – odgryzając duży kęs zmianom klimatycznym.

    Więc jest to porażka, jeśli tor i fuzja wejdą na rynki komercyjne w ciągu najbliższych 10-15 lat, to prawdopodobnie wyprzedzą odnawialne źródła energii jako przyszłość energii. Jeśli będzie to dłużej, zwyciężą odnawialne źródła energii. Tak czy inaczej, tania i obfita energia jest w naszej przyszłości.

    Prawdziwa cena węgla

    System kapitalistyczny jest największym wynalazkiem ludzkości. Zapoczątkował wolność tam, gdzie kiedyś była tyrania, bogactwo tam, gdzie kiedyś była bieda. Wzniósł ludzkość na nierealne wyżyny. A jednak, pozostawiony samemu sobie, kapitalizm może równie łatwo niszczyć, jak tworzyć. Jest to system, który wymaga aktywnego zarządzania, aby jego mocne strony były odpowiednio dopasowane do wartości cywilizacji, której służy.

    I to jest jeden z największych problemów naszych czasów. System kapitalistyczny w obecnym kształcie nie jest dostosowany do potrzeb i wartości ludzi, którym ma służyć. System kapitalistyczny w swojej obecnej formie zawodzi nas w dwojaki sposób: promuje nierówność i nie nadaje wartości zasobom wydobywanym z naszej Ziemi. Ze względu na naszą dyskusję, zajmiemy się tylko tą ostatnią słabością.

    Obecnie system kapitalistyczny nie przywiązuje wagi do wpływu, jaki wywiera na nasze środowisko. To w zasadzie darmowy lunch. Jeśli firma znajdzie działkę, która ma cenny zasób, zasadniczo należy do niej, aby ją kupić i czerpać z niej zyski. Na szczęście istnieje sposób, w jaki możemy zrestrukturyzować samo DNA systemu kapitalistycznego, aby rzeczywiście dbać o środowisko i służyć mu, jednocześnie rozwijając gospodarkę i zapewniając każdemu człowiekowi na tej planecie.

    Zastąp przestarzałe podatki

    Gruntownie, zastąpić podatek od sprzedaży podatkiem węglowym i zamienić podatki od nieruchomości na podatek od nieruchomości zależny od gęstości zabudowy.

    Kliknij dwa powyższe linki, jeśli chcesz zagłębić się w te rzeczy, ale podstawową zasadą jest dodanie podatku węglowego, który dokładnie uwzględnia sposób, w jaki wydobywamy zasoby z Ziemi, jak przekształcamy te zasoby w przydatne produkty i usługi oraz jak transportujemy te użyteczne towary na całym świecie, w końcu przydamy prawdziwą wartość wspólnemu środowisku. A kiedy przypisujemy coś wartości, tylko wtedy nasz kapitalistyczny system będzie działał, by o to zadbać.

    Drzewa i oceany

    Jako czwarty punkt pozostawiłem ochronę środowiska, ponieważ jest ona najbardziej oczywista dla większości ludzi.

    Bądźmy tutaj prawdziwi. Najtańszym i najskuteczniejszym sposobem na wysysanie dwutlenku węgla z atmosfery jest sadzenie większej liczby drzew i odrastanie naszych lasów. Obecnie wylesianie stanowi około 20% naszych rocznych emisji dwutlenku węgla. Gdybyśmy mogli obniżyć ten odsetek, efekty byłyby ogromne. Biorąc pod uwagę poprawę produktywności opisaną w powyższej sekcji dotyczącej żywności, moglibyśmy uprawiać więcej żywności bez konieczności wycinania większej liczby drzew na pola uprawne.

    Tymczasem oceany są największym na świecie pochłaniaczem dwutlenku węgla. Niestety, nasze oceany umierają zarówno z powodu zbyt dużej emisji dwutlenku węgla (co powoduje ich zakwaszenie), jak i przełowienia. Limity emisji i duże rezerwy bez połowów to jedyna nadzieja na przetrwanie naszego oceanu dla przyszłych pokoleń.

    Aktualny stan negocjacji klimatycznych na arenie światowej

    Obecnie politycy i zmiany klimatyczne nie mieszają się dokładnie. Dzisiejsza rzeczywistość jest taka, że ​​nawet przy wspomnianych wyżej innowacjach w przygotowaniu, redukcja emisji nadal będzie oznaczać celowe spowolnienie gospodarki. Politycy, którzy to robią, zwykle nie pozostają u władzy.

    Ten wybór między zarządzaniem środowiskiem a postępem gospodarczym jest najtrudniejszy dla krajów rozwijających się. Widzieli, jak narody pierwszego świata wzbogaciły się na środowisku, więc proszenie ich, aby unikali tego samego wzrostu, jest trudną sprzedażą. Te rozwijające się narody wskazują, że skoro narody pierwszego świata spowodowały większość stężeń gazów cieplarnianych w atmosferze, to one powinny ponosić większość ciężaru jego oczyszczenia. Tymczasem kraje pierwszego świata nie chcą obniżać swoich emisji – i stawiają się w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej – jeśli ich cięcia zostaną zniwelowane przez niekontrolowane emisje w krajach takich jak Indie i Chiny. To trochę sytuacja z kurczakiem i jajkiem.

    Według Davida Keitha, profesora Harvarda i prezesa Carbon Engineering, z perspektywy ekonomisty, jeśli wydasz dużo pieniędzy na ograniczenie emisji w swoim kraju, w końcu rozprowadzisz korzyści z tych cięć na całym świecie, ale wszystkie koszty tych cięć cięcia są w twoim kraju. Dlatego rządy wolą inwestować w adaptację do zmian klimatu niż ograniczać emisje, ponieważ korzyści i inwestycje pozostają w ich krajach.

    Narody na całym świecie zdają sobie sprawę, że przekroczenie czerwonej linii 450 oznacza ból i niestabilność dla wszystkich w ciągu najbliższych 20-30 lat. Jednak pojawia się również poczucie, że nie ma wystarczająco dużo ciasta, co zmusza wszystkich do zjedzenia jego jak największej ilości, aby mogli znaleźć się w najlepszej pozycji, gdy się skończy. Dlatego Kioto zawiodło. Dlatego Kopenhaga zawiodła. I dlatego następne spotkanie się nie powiedzie, jeśli nie udowodnimy, że ekonomia stojąca za redukcją zmian klimatycznych jest pozytywna, a nie negatywna.

    Będzie gorzej, zanim będzie lepiej

    Innym czynnikiem, który sprawia, że ​​zmiany klimatyczne są o wiele trudniejsze niż jakiekolwiek wyzwanie, przed którym stanęła ludzkość w przeszłości, jest skala czasowa, w jakiej działa. Zmiany, które wprowadzamy dzisiaj w celu obniżenia emisji, będą miały największy wpływ na przyszłe pokolenia.

    Pomyśl o tym z perspektywy polityka: musi przekonać swoich wyborców, by zgodzili się na kosztowne inwestycje w inicjatywy proekologiczne, za które prawdopodobnie zapłacą podwyżki podatków i z których korzyści skorzystają tylko przyszłe pokolenia. Choć ludzie mogą powiedzieć inaczej, większość ludzi ma trudności z odkładaniem 20 dolarów tygodniowo na swój fundusz emerytalny, nie mówiąc już o martwieniu się o życie wnuków, których nigdy nie spotkali.

    A będzie gorzej. Nawet jeśli uda nam się przejść na gospodarkę niskoemisyjną do 2040-50 r., robiąc wszystko, o czym wspomniano powyżej, emisje gazów cieplarnianych, które wyemitujemy od teraz, będą rosły w atmosferze przez dziesięciolecia. Emisje te doprowadzą do pozytywnych sprzężeń zwrotnych, które mogą przyspieszyć zmiany klimatu, sprawiając, że powrót do „normalnej” pogody z lat 1990. potrwa jeszcze dłużej – prawdopodobnie do 2100 roku.

    Niestety, ludzie nie podejmują decyzji w tych skalach czasowych. Równie dobrze może dla nas nie istnieć coś dłuższego niż 10 lat.

    Jak będzie wyglądać ostateczna umowa globalna

    O ile Kioto i Kopenhaga mogą sprawiać wrażenie, że światowi politycy nie mają pojęcia, jak rozwiązać problem zmian klimatycznych, o tyle rzeczywistość jest zupełnie odwrotna. Mocarstwa najwyższego poziomu dokładnie wiedzą, jak będzie wyglądać ostateczne rozwiązanie. To po prostu ostateczne rozwiązanie nie będzie bardzo popularne wśród wyborców w większości części świata, więc przywódcy opóźniają to ostateczne rozwiązanie, dopóki nauka i sektor prywatny nie wprowadzą innowacji w naszym sposobie wyjścia ze zmian klimatycznych lub zmiany klimatyczne spowodują wystarczające spustoszenie na świecie że wyborcy zgodzą się głosować za niepopularnymi rozwiązaniami tego bardzo dużego problemu.

    Oto ostateczne rozwiązanie w skrócie: kraje bogate i silnie uprzemysłowione muszą zaakceptować głębokie i realne cięcia emisji dwutlenku węgla. Cięcia muszą być wystarczająco głębokie, aby pokryć emisje z tych mniejszych, rozwijających się krajów, które muszą nadal zanieczyszczać środowisko, aby zrealizować krótkoterminowy cel, jakim jest wyciągnięcie swoich społeczeństw ze skrajnego ubóstwa i głodu.

    Co więcej, bogatsze kraje muszą połączyć siły, aby stworzyć 21-wieczny Plan Marshalla, którego celem będzie stworzenie globalnego funduszu na rzecz przyspieszenia rozwoju Trzeciego Świata i przejścia do świata post-węglowego. Jedna czwarta tego funduszu pozostanie w krajach rozwiniętych na strategiczne dotacje, aby przyspieszyć rewolucję w oszczędzaniu i produkcji energii, opisaną na początku tego artykułu. Pozostałe trzy czwarte funduszu zostanie wykorzystane na masowy transfer technologii i dotacje finansowe, aby pomóc krajom Trzeciego Świata przeskoczyć konwencjonalną infrastrukturę i wytwarzanie energii w kierunku zdecentralizowanej infrastruktury i sieci energetycznej, która będzie tańsza, bardziej odporna, łatwiejsza do skalowania i w dużej mierze węglowa neutralny.

    Szczegóły tego planu mogą się różnić — do diabła, jego aspekty mogą być nawet całkowicie kierowane przez sektor prywatny — ale ogólny zarys wygląda bardzo podobnie do tego, co właśnie opisano.

    W końcu chodzi o uczciwość. Światowi przywódcy będą musieli zgodzić się na współpracę, aby ustabilizować środowisko i stopniowo przywrócić je do poziomu z 1990 roku. I robiąc to, ci liderzy będą musieli uzgodnić nowe globalne prawo, nowe podstawowe prawo dla każdej istoty ludzkiej na planecie, gdzie każdy będzie miał prawo do corocznego, osobistego przydziału emisji gazów cieplarnianych. Jeśli przekroczysz ten przydział, jeśli zanieczyszczasz więcej niż roczny uczciwy udział, zapłacisz podatek węglowy, aby przywrócić sobie równowagę.

    Po uzgodnieniu tego globalnego prawa ludzie w krajach pierwszego świata natychmiast zaczną płacić podatek węglowy za luksusowy, wysokoemisyjny styl życia, który już prowadzą. Ten podatek węglowy zapłaci kraje rozwijające się, aby ich ludność mogła pewnego dnia cieszyć się takim samym stylem życia jak mieszkańcy Zachodu.

    Teraz wiem, co myślisz: jeśli wszyscy żyją w uprzemysłowionym stylu życia, czy nie byłoby to zbyt wiele, aby środowisko to wspierało? Obecnie tak. Aby środowisko mogło przetrwać, biorąc pod uwagę dzisiejszą gospodarkę i technologię, większość światowej populacji musi być uwięziona w skrajnym ubóstwie. Ale jeśli przyspieszymy nadchodzące rewolucje w żywności, transporcie, mieszkalnictwie i energii, wtedy ludność świata będzie mogła prowadzić styl życia Pierwszego Świata – bez rujnowania planety. A czy nie jest to cel, do którego dążymy?

    Nasz as w dołku: Geoinżynieria

    Wreszcie, jest jedna dziedzina naukowa, którą ludzkość mogłaby (i prawdopodobnie będzie) wykorzystywać w przyszłości do walki ze zmianami klimatu w krótkim okresie: geoinżynieria.

    Definicja geoinżynierii w Dictionary.com to „celowe manipulowanie na dużą skalę procesem środowiskowym, który wpływa na klimat Ziemi, w celu przeciwdziałania skutkom globalnego ocieplenia”. Zasadniczo jego klimatyzacja. I użyjemy go do tymczasowego obniżenia globalnych temperatur.

    Na desce kreślarskiej jest wiele projektów geoinżynieryjnych — mamy kilka artykułów poświęconych właśnie temu tematowi — ale na razie podsumujemy dwie najbardziej obiecujące opcje: stratosferyczne zasiewy siarki i nawożenie oceanów żelazem.

    Stratosferyczne wysiewy siarki

    Kiedy wybuchają szczególnie duże wulkany, wyrzucają do stratosfery ogromne pióropusze popiołu siarkowego, naturalnie i tymczasowo obniżając globalną temperaturę o mniej niż jeden procent. Jak? Ponieważ siarka wiruje wokół stratosfery, odbija wystarczająco dużo światła słonecznego uderzającego w Ziemię, aby obniżyć globalne temperatury. Naukowcy tacy jak profesor Alan Robock z Rutgers University uważają, że ludzie mogą zrobić to samo. Robock sugeruje, że przy kilku miliardach dolarów i dziewięciu gigantycznych samolotach transportowych latających około trzy razy dziennie, moglibyśmy każdego roku wyładować do stratosfery milion ton siarki, aby sztucznie obniżyć globalną temperaturę o jeden do dwóch stopni.

    Żelazne nawożenie oceanu

    Oceany składają się z gigantycznego łańcucha pokarmowego. Na samym dole tego łańcucha pokarmowego znajduje się fitoplankton (rośliny mikroskopijne). Rośliny te żywią się minerałami, które w większości pochodzą z pyłu niesionego przez wiatr z kontynentów. Jednym z najważniejszych minerałów jest żelazo.

    Teraz zbankrutowane kalifornijskie start-upy Climos i Planktos eksperymentowały z wyrzucaniem ogromnych ilości sproszkowanego żelaznego pyłu na duże obszary głębin oceanicznych, aby sztucznie stymulować zakwity fitoplanktonu. Badania sugerują, że jeden kilogram sproszkowanego żelaza może wygenerować około 100,000 XNUMX kilogramów fitoplanktonu. Ten fitoplankton w miarę wzrostu absorbowałby ogromne ilości węgla. Zasadniczo, jakakolwiek ilość tej rośliny, która nie zostanie zjedzona przez łańcuch pokarmowy (tworząc przy okazji bardzo potrzebny wzrost populacji życia morskiego), spadnie na dno oceanu, ciągnąc ze sobą mega tony węgla.

    Brzmi świetnie, mówisz. Ale dlaczego te dwa start-upy zbankrutowały?

    Geoinżynieria to stosunkowo nowa nauka, która jest chronicznie niedofinansowana i niezwykle niepopularna wśród klimatologów. Czemu? Ponieważ naukowcy wierzą (i słusznie), że jeśli świat użyje łatwych i tanich technik geoinżynieryjnych, aby utrzymać stabilny klimat, zamiast ciężkiej pracy związanej z redukcją emisji dwutlenku węgla, to światowe rządy mogą zdecydować się na stosowanie geoinżynierii na stałe.

    Gdyby było prawdą, że moglibyśmy wykorzystać geoinżynierię do trwałego rozwiązania naszych problemów klimatycznych, to rządy faktycznie by to zrobiły. Niestety, wykorzystanie geoinżynierii do rozwiązania problemu zmian klimatycznych jest jak leczenie uzależnionego od heroiny przez podawanie mu większej ilości heroiny – z pewnością może sprawić, że poczuje się lepiej na krótką metę, ale w końcu uzależnienie go zabije.

    Jeśli sztucznie utrzymamy stabilną temperaturę, jednocześnie pozwalając na wzrost stężenia dwutlenku węgla, zwiększony poziom węgla przeciąży nasze oceany, czyniąc je zakwaszonymi. Jeśli oceany staną się zbyt kwaśne, całe życie w oceanach wyginie, co jest masowym wymieraniem w XXI wieku. To jest coś, czego wszyscy chcielibyśmy uniknąć.

    Ostatecznie geoinżynieria powinna być stosowana tylko w ostateczności przez nie więcej niż 5-10 lat, wystarczająco dużo czasu, aby świat podjął środki nadzwyczajne, jeśli kiedykolwiek przekroczymy granicę 450 ppm.

    Biorąc to wszystko w

    Po zapoznaniu się z listą opcji dostępnych dla rządów w celu przeciwdziałania zmianom klimatu, możesz ulec pokusie, by pomyśleć, że ten problem naprawdę nie jest tak duży. Dzięki odpowiednim krokom i dużej ilości pieniędzy możemy dokonać zmian i przezwyciężyć to globalne wyzwanie. I masz rację, moglibyśmy. Ale tylko wtedy, gdy zaczniemy działać raczej wcześniej niż później.

    Im dłużej go masz, tym trudniej jest rzucić nałóg. To samo można powiedzieć o naszym uzależnieniu od zanieczyszczania naszej biosfery węglem. Im dłużej odkładamy kopanie nałogu, tym dłużej i trudniej będzie nam się zregenerować. Co dekadę światowe rządy odkładają podjęcie rzeczywistych i znaczących wysiłków na rzecz ograniczenia zmian klimatycznych dzisiaj, mogą oznaczać kilkadziesiąt lat i biliony dolarów więcej, aby odwrócić ich skutki w przyszłości. A jeśli czytałeś serię artykułów poprzedzających ten artykuł — albo historie, albo prognozy geopolityczne — to wiesz, jak straszne będą te skutki dla ludzkości.

    Nie powinniśmy uciekać się do geoinżynierii, aby naprawić nasz świat. Nie powinniśmy czekać, aż miliard ludzi umrze z głodu i gwałtownych konfliktów, zanim zaczniemy działać. Małe działania dzisiaj mogą uniknąć katastrof i okropnych wyborów moralnych jutra.

    Dlatego nasze społeczeństwo nie może być w tej kwestii samozadowolone. Naszym wspólnym obowiązkiem jest podejmowanie działań. Oznacza to podejmowanie małych kroków, aby być bardziej świadomym wpływu, jaki wywierasz na swoje środowisko. Oznacza to, że Twój głos będzie słyszany. A to oznacza edukowanie się, jak bardzo niewiele możesz zrobić bardzo duży wpływ na zmianę klimatu. Na szczęście ostatnia odsłona tej serii to dobre miejsce, aby dowiedzieć się, jak to zrobić:

    Linki do serii wojen klimatycznych o III wojnie światowej

    Jak 2% globalne ocieplenie doprowadzi do wojny światowej: wojna klimatyczna III wojny światowej P1

    WOJNY KLIMATYCZNE III WŚ: NARRACJA

    Stany Zjednoczone i Meksyk, opowieść o jednej granicy: wojny klimatyczne III wojny światowej P2

    Chiny, zemsta żółtego smoka: wojny klimatyczne III wojny światowej P3

    Kanada i Australia, umowa przepadła: wojny klimatyczne III wojny światowej P4

    Europa, twierdza Wielka Brytania: wojny klimatyczne z III wojny światowej P5

    Rosja, narodziny na farmie: wojny klimatyczne III wojny światowej P6

    Indie, czekając na duchy: wojny klimatyczne III wojny światowej P7

    Bliski Wschód, powrót na pustynie: wojny klimatyczne III wojny światowej P8

    Azja Południowo-Wschodnia, tonąca w przeszłości: wojny klimatyczne III wojny światowej P9

    Afryka, w obronie pamięci: wojny klimatyczne z III wojny światowej P10

    Ameryka Południowa, Rewolucja: Wojny klimatyczne III wojny światowej P11

    WOJNY KLIMATYCZNE III WŚ: GEOPOLITYKA ZMIAN KLIMATYCZNYCH

    Stany Zjednoczone kontra Meksyk: Geopolityka zmian klimatu

    Chiny, narodziny nowego globalnego lidera: geopolityka zmian klimatycznych

    Kanada i Australia, lodowe i ogniowe fortece: geopolityka zmian klimatycznych

    Europa, narodziny brutalnych reżimów: geopolityka zmian klimatycznych

    Rosja, imperium kontratakuje: geopolityka zmian klimatycznych

    Indie, głód i lenna: geopolityka zmian klimatycznych

    Bliski Wschód, upadek i radykalizacja świata arabskiego: geopolityka zmian klimatycznych

    Azja Południowo-Wschodnia, upadek tygrysów: geopolityka zmian klimatycznych

    Afryka, kontynent głodu i wojny: geopolityka zmian klimatycznych

    Ameryka Południowa, kontynent rewolucji: geopolityka zmian klimatycznych

    WOJNY KLIMATYCZNE III WŚ: CO MOŻNA ZROBIĆ?

    Co możesz zrobić w sprawie zmiany klimatu: Koniec wojen klimatycznych P13

    Następna zaplanowana aktualizacja tej prognozy

    2021-12-25